19 lutego 1947 roku został zamordowany Stanisław Sojczyński pseudonim “Warszyc”
Urodził się 30 marca 1910 r. w Rzejowicach w powiecie radomszczańskim. Przed wojną ukończył Kurs Podchorążych Rezerwy Piechoty i pracował jako nauczyciel języka polskiego. Walczył w kampanii wrześniowej, a podczas okupacji był zastępcą dowódców radomszczańskiego obwodu ZWZ i AK. Już podczas okupacji niemieckiej stał się lokalnym bohaterem, jednym z najbardziej energicznych żołnierzy, który przeprowadzał najbardziej spektakularne akcje w terenie. Wśród nich było m.in. wykonanie wyroków na dwóch szefach radomszczańskiego gestapo czy rozbicie miejscowego aresztu i uwolnienie przetrzymywanych tam polskich więźniów.
Po wkroczeniu na te tereny w styczniu 1945 r. Armii Czerwonej Sojczyński uznał, że de facto zaczęła się nowa okupacja, a przynajmniej że Polska nie odzyskała pełnej suwerenności. W związku z tym trzeba walczyć nadal. „Warszyc” był znakomitym dowódcą, potrafiącym z dużą wyobraźnią przewidzieć przebieg prowadzonych akcji. Udało mu się stworzyć Konspiracyjne Wojsko Polskie – najsilniejszą organizację antykomunistycznego podziemia, działającą w centralnej Polsce, która liczyła ponad 2,5 tys. ludzi.
Żołnierze “Warszyca” m.in. zlikwidowali brutalnego szefa sekcji śledczej Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Radomsku, likwidowali konfidentów i walczyli z bezprawiem UB, gwałtami Armii Czerwonej czy nadużyciami dokonywanymi przez urzędników.
Niekiedy zastępowali w terenie urzędy, które były do tego powołane. Skoro UB nie zapewniał bezpieczeństwa, to „Warszyc” często pełnił rolę np. rozjemcy między lokalnymi gospodarzami, brał w obronę niektórych gospodarzy przeciwko nadużyciom władzy, a nawet w lokalnych sporach o przysłowiową miedzę to żołnierze „Warszyca” i on sam rozstrzygali, a nie UB czy Milicja Obywatelska.
Dlatego też kpt. Sojczyński miał bardzo duże oparcie w lokalnej społeczności, o które zabiegał, bo uważał, że dla ideowości organizacji i jej funkcjonowania ważne jest, aby miała ona wsparcie miejscowej ludności. Dlatego też odmówił pomocy z Zachodu, kiedy była ona możliwa.
Uważał, że oddziały partyzanckie maja rację bytu tylko wtedy, kiedy moralnie i finansowo wspierane są przez lokalną społeczność.
„Warszyc” był człowiekiem, który bardzo dbał o dyscyplinę swoich oddziałów. – Tak jak często niektóre środowiska szukają wręcz kontrowersji wokół żołnierzy wyklętych, tak w przypadku „Warszyca” trudno cokolwiek mu zarzucić. Niesłychanie dbał o dyscyplinę i o to, żeby jego żołnierze prezentowali moralną wyższość nad przeciwnikiem, z którym walczyli.
Żołnierze „Warszyca” wsławili się m.in. brawurową akcją rozbicia aresztu w Radomsku. W kwietniu 1946 r. uwolnili z niego grupę ok. 60 osób aresztowanych i przetrzymywanych przez funkcjonariuszy UB. Była ona spektakularnym sukcesem. Rozbicie bez strat własnych miejskiego aresztu było czymś wyjątkowym w ówczesnym czasie. Ale też paradoksalnie ta akcja była początkiem końca, ponieważ władze bezpieczeństwa z szefem WUBP w Łodzi Mieczysławem Moczarem poczuły się na tyle upokorzone, że rozpoczęto bardzo energiczną i intensywną akcję w celu likwidacji KWP.
„Warszyca” ujęto i aresztowano pod koniec czerwca 1946 r. w Częstochowie, w wyniku zdrady dokonanej przez łącznika w sztabie KWP Henryka Brzózkę. Przewieziono go do siedziby WUBP w Łodzi, a w grudniu 1946 r. odbył się pokazowy proces kpt. Sojczyńskiego i jego podkomendnych.
Proces „Warszyca” był charakterystyczny dla wszystkich procesów propagandowych odbywających się w tamtym czasie, które ówczesna władza chciała wykorzystać do własnych celów. Ale postawa kpt. Sojczyńskiego „burzyła” ten scenariusz.
Bardzo obszerne wypowiedzi Sojczyńskiego, który starał się z własnego punktu widzenia naświetlić sytuację w kraju, burzyły ten scenariusz, który założyły sobie władze. To „Warszyc” demaskował sytuację panującą w kraju, panujące bezprawie. Dlatego po pewnym czasie przewodniczący składu sędziowskiego Bronisław Ochnio zaczął odbierać „Warszycowi” głos i kazał odpowiadać na niektóre pytania: tak lub nie, aby nie mógł on rozwijać żadnego niewygodnego dla władzy wątku. Przed samym wydaniem wyroku odebrano mu również prawo do ostatniego słowa.
„Warszyca” i jego siedmiu żołnierzy wyrokiem Wojskowego Sądu Rejonowego w Łodzi skazano na karę śmierci; ostatecznie wykonano sześć wyroków.
Kpt Sojczyński i jego pięciu podkomendnych zostało zamordowanych 19 lutego 1947 r., trzy dni przed ogłoszeniem amnestii.
Wyroki wykonano najprawdopodobniej na strzelnicy na Brusie w Łodzi, jednak nie możemy tego potwierdzić, ponieważ dotąd nie udało się znaleźć szczątków zamordowanych wówczas żołnierzy KWP.
(tekst na podstawie wypowiedzi dr Tomasza Toborek z łódzkiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej.)
BP.