Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL

W dniu 11 listopada 2019r. Bydgoscy Patrioci, dzięki uprzejmości Pana Jacka Pawłowicza, Dyrektora   Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL mieli możliwość zwiedzić, to jakże ważne dla Polskiego Patrioty miejsce kaźni najlepszych Synów Ojczyzny, niezłomnych Bohaterów walczących do końca z komunistycznym oprawcą o Wolna i Wielka Polskę.

Pomysł na organizację, tego wydarzenia zaświtał nam już rok temu, kiedy kilkoro z nas miało możliwość być tu, przy okazji obchodów 100 rocznicy odzyskania Niepodległości prze Polskę.

W tym miejscu musimy serdecznie podziękować Panu Jackowi, który poświęcił swój wolny czas i nie tylko udostępnił nam muzeum w dniu, w którym było ono oficjalnie nieczynne ale też sam nas po nim oprowadził, zdradzając wszystkie tajemnice tego miejsca.

Chcemy również podziękować naszemu rezydentowi w Warszawie, Koledze Rafałowi, dzięki jego wsparciu było nam dane zobaczyć już wiele ciekawych miejsc i poznać fantastyczne historie związane ze stolicą.

Wracając do samego muzeum, więzienia… z ponurymi celami, karcerami, miejscami kaźni, chyba nie ma tak, aby ktoś mógł tam być i bezdusznie słuchać tych historii o wydarzeniach, które miały tam miejsce. W śród nas są twarde chłopaki, ale w pewnych chwilach widać było, że oczy im się pocą… to normalne, tak samo jak to, że zaraz potem jak rodzą się pytania dlaczego?? dlaczego im to robiono, dlaczego tak się nad nimi pastwiono, męczono, katowano psychicznie i fizycznie, stosując najbardziej wyszukane metody… rodzi się złość i nienawiść do bandytów z UB.

Pobyt w celi Majora Łupaszki, karcer, w którym spędził On 6 dni, widok celi Rotmistrza Pileckiego pozostawia niezatarte wspomnienia. Zejście do korytarza pod “pałacem cudów” jak nazywali więźniowie pawilon, w którym odbywały się bestialskie przesłuchania. Pobyt w pomieszczeniu, w którym był karcer, gdzie łamani byli nie tylko mężczyźni, ale również kobiety. Miejsce w którym strzałem w tył głowy czerwoni oprawcy likwidowali więźniów. Czy wreszcie widok sali, w której znajdowała się szubienica. To tu komuniści zamordowali najwyższego rangą Polskiego Oficera, Generała Augusta Fieldorfa ps. NIL, człowieka bez skazy, olbrzymiego patriotę i wielkiego bohatera, dowódcę KEDYWU, najbardziej elitarnej jednostki w strukturze Polskiego Państwa Podziemnego. Zamordowali i chcieli pohańbić… powiesili generała, odmawiając mu w tej ostatniej godzinie, żołnierskiej śmierci, przez rozstrzelanie…

Czerwona cela, w której “siedzą” oprawcy i bandyci z bratem redaktora pewnej gazety, Stefanem Michnikiem na czele.

Schody w Pawilonie X… obraz Matki Boskiej Częstochowskiej, dar Ojców Paulinów z Klasztoru na Jasnej Górze… tu można się wyciszyć, obraz bije takim ciepłem… jakby chciał zniwelować te wszystkie negatywne emocje.. wyciszyć cierpienie zamknięte w tych murach…

Ale jest jeszcze dziedziniec… a dalej ściana straceń, na której widać ślady po kulach, niektóre są wysoko… inne zdecydowanie niżej… niektórzy skazańcy po prostu już nie mogli stać na własnych nogach… tak prawdopodobnie zginął Major Zygmunt Szendzielarz ps. Łupaszko, na kolanach przed ubeckim katem.. z wyrokiem 18 krotnej kary śmierci… Taki Bohater… tak potraktowany…

Zapalamy im wszystkim, tu pomordowanym światełka pamięci.

CZEŚĆ I CHWAŁA BOHATEROM!! – ŚWO!!!

Kończymy naszą wizytę w tym jakże ważnym miejscu, na pamiątkę pozostawiamy kamienny ryngraf z Matką Boską Ostrobramską wykonany przez jednego z nas, Darka. Jeszcze tylko zdjęcie pamiątkowe i wiemy, że to nie był ostatni raz.. tu trzeba wracać, trzeba zgłębiać i przeżywać te historie naszych Bohaterów, trzeba o tym opowiadać, trzeba siać to ziarno… by nigdy więcej żaden komunistyczny system nie zalęgł się w naszej ojczyźnie.

BP.

 

Opublikuj w mediach społecznościowych

Scroll to Top