Św. Andrzej Bobola patron Polski.

W sobotę 17 maja uczestniczyliśmy w uroczystości Św. Andrzeja Boboli, patrona Polski oraz parafii Ojców Jezuitów. Msza Święta pod celebrowana pod przewodnictwem ks. Bp. Krzysztofa Włodarczyka w 368 rocznicę męczeńskiej śmierci Jezuity miała charakter patriotyczny i oddany patronowi i ojczyźnie.

Andrzej Bobola przyszedł na świat 29 lub 30 listopada 1591 r. w miejscowości Strachocin nieopodal Sanoka. Pochodził z rodziny szlacheckiej pieczętującej się herbem Leliwa. W wieku piętnastu lat wyjechał na naukę do Braniewa. Tam rozpoczął nowicjat w Towarzystwie Jezusowym. Warto zaznaczyć, iż mistrzem spowiednikiem Andrzeja w czasach nowicjatu był Wawrzyniec Bartilius – teolog, filozof, jezuita. 12 marca 1622 r. otrzymał święcenia kapłańskie. Natomiast w kościele Świętego Kazimierza w Wilnie 2 czerwca 1630 roku złożył profesję czterech ślubów: posłuszeństwa, ubóstwa, czystości oraz bezwzględnego posłuszeństwa papieżowi (składanego tylko przez jezuitów). Nie zdał wprawdzie końcowego egzaminu ad gradum, który był warunkiem przystąpienia do uroczystej profesji , lecz dzięki trwającym cztery lata staraniom i poręce prowincjała litewskiego, uzyskał od generała zakonu zgodę na przystąpienie do ostatnich ślubów. Chwalono go za bystry umysł, trzeźwość osądu, wybitny talent
kaznodziejski i dobroczynny wpływ na ludzi. Generał zakonu znał te zalety, ale polecił by przełożony wytknął mu wady i zachęcił do pracy nad sobą. W dniu święceń Boboli w Rzymie kanonizowano Ignacego Loyolę, który w 1534 r. założył Towarzystwo Jezusowe. Pod koniec XVI wieku jezuici mieli już w swoich szeregach tak znakomitych Polaków jak Jakub Wujek czy Piotr Skarga. Prawdopodobnie Bobola z powodu porywczego charakteru nie został dopuszczony do egzaminów. Postanowił podjąć z
pokorą pracę nad sobą, spędzając długie godziny na nocnych adoracjach Najświętszego Sakramentu. Spełniło się jego marzenie i został kapłanem. Posługiwał w wielu miejscowościach m. in. w Wilnie, Warszawie, Płocku, Łomży, Braniewie, Pińsku na Polesiu.

Doskonale wiedział, że najlepszą okazją do nauczania prawd wiary jest osobisty kontakt z ludźmi. Był wędrownym kaznodzieją – wytrwale przemierzał bezdroża między wsiami. Był bardzo skuteczny w ewangelizowaniu, nazywano go duszochwatem, czyli łowcą dusz. Pełnił także posługę kapłańską wśród chorych. W czasie epidemii jaka nawiedziła Wilno w latach 1625-1629 opiekował się nimi nie bacząc na możliwość zarażenia się . To jemu przypisano tekst „Ślubów Lwowskich” złożonych przez króla Jana II Kazimierza Wazę w czasie potopu szwedzkiego. Król oddał wtedy Rzeczpospolitą pod opiekę Matki Bożej, którą nazwał Królową Korony Polskiej. Obiecał też, że poprawi sytuację chłopów i mieszczan,  kiedy tylko kraj zostanie uwolniony spod okupacji szwedzkiej. „ A ponieważ z wielkim bólem serca mego oczywiście widzę, że za łzy i uciśnienia ludzi wiejskiego stanu, w królestwie mojem, Syn Twój sprawiedliwy sędzia świata, od siedmiu już lat, dopuszcza na królestwo moje kary powietrza, wojen i innych nieszczęść, przeto obiecuję i przyrzekam oprócz tego: iż ze wszystkiemi memi stanami po przywróceniu pokoju, użyję troskliwie wszelkich środków do odwrócenia tych nieszczęść i postaram się, aby lud królestwa mojego od uciemiężenia i niesprawiedliwych ciężarów był oswobodzony”.

Autor tych słów, Andrzej Bobola w pełni rozumiał sytuację tych najuboższych, dostrzegał ich biedę materialną i duchową, to im właśnie od lat niósł Ewangelię.

W czasach powstania Chmielnickiego Andrzej Bobola 16 maja 1657 r. dostał się w ręce Kozaków,
którzy w okolicy Janowa Poleskiego tropili i mordowali jezuitów.  Został boleśnie pobity po całym ciele, przywiązanego do konia wleczono go przez trzy kilometry aż do Janowa. W tym dniu odbywał się tam targ, więc na wszystko patrzył tłum ludzi. Bobolę próbowano zmusić do zaparcia się wiary katolickiej, a gdy odmówił i zaczął upominać oprawców, zabrano go do rzeźni, pocięto jego ciało szablą, znowu obito biczami, a na głowę założono cierniową koronę. Kozacy wykłuli mu prawe oko, zdarli skórę z głowy i pleców – w kształcie tonsury i ornatu, przypiekając rany ogniem i nacierając je szorstką plecionką. Następnie obcięto mu uszy, nos i wargi. Kiedy wzywał imiona Jezusa i Maryi wyrwano mu język przez otwór zrobiony w karku. Ugodzono go również w serce i powieszono głową w dół. Kiedy umęczone ciało kapłana drgało w konwulsjach Kozacy naigrywali się, że „Lach tańczy”. Na koniec dowódca kozacki dobił go szablą. Trudno wręcz uwierzyć, że ludzki organizm mógł znieść takie męki, a Bobola miał już wtedy 66 lat…

Według Watykańskiej Kongregacji ds. Ceremonii w historii Kościoła nigdy nie zanotowano tak okrutnego męczeństwa, jakiego doświadczył Andrzej Bobola. Ciało Boboli spoczęło w podziemiach pińskiego kościoła jezuitów. Kilkadziesiąt lat po śmierci, 16 kwietnia 1702 roku objawił się  przełożonemu klasztoru oo. jezuitów w Pińsku. W związku z tym udano się do miejsca jego pochówku i wydobyto trumnę ze szczątkami kapłana. Okazało się wtedy, że ciało nie uległo rozkładowi.
Można było przy okazji poznać okrutne szczegóły męczeńskiej śmierci. W związku z tymi faktami wkrótce rozpoczął się kult Boboli. Miejsce jego pochówku stało się celem, gdzie licznie pielgrzymowano. W tych pielgrzymkach brali udział nie tylko katoliccy wierni, ale i prawosławni. W ten sposób mogli jednoczyć się we wspólnej modlitwie.

Kiedy zaczęły mnożyć się cuda, podjęto starania o beatyfikację Andrzeja Boboli. Niestety kasata jezuitów, wojny, a także rozbiory Polski przerwały te starania. Dopiero w XIX wieku papież Pius IX dokonał beatyfikacji o. Andrzeja dnia 30 października 1853 roku.

W 1922 roku bolszewicy zabrali zwłoki męczennika i wywieźli do Moskwy. Doskonale zachowane, mimo upływu ponad 250 lat, miały stać się tylko muzealną ciekawostką. Gdy zwiedzający zaczęli okazywać im cześć , kłopotliwy „eksponat” wyniesiono do magazynu. Papież Pius XI stanowczo zażądał zwrotu  relikwii. Władze sowieckie wyraziły zgodę na przewiezienie ich do Rzymu pod warunkiem, że odbędzie się to w tajemnicy i z ominięciem terytorium Polski.

Dopiero w czerwcu 1938 roku po kanonizacji Andrzeja Boboli jego doczesne szczątki zostały przewiezione do Warszawy. W czasie przejazdu w wielu miejscach odbywały się uroczystości ku czci Świętego m.in. w Słowenii i na Węgrzech. Tak wielkich uroczystości religijnych nie było wcześniej w historii Kościoła tych krajów. Po przekroczeniu granicy Polski informacje o przemieszczaniu się trumny przez Kraków, Katowice, Kalisz, Poznań i Łódź stanowiły najważniejsze wiadomości podawane przez radio i prasę.

W okresie II Rzeczypospolitej Andrzej Bobola został pośmiertnie odznaczony Krzyżem Niepodległości.

13 maja 1989 r. ciało świętego złożono w nowo wybudowanym sanktuarium św. Andrzeja Boboli przy ul. Rakowieckiej 61.

16 maja 2002 roku Święty Andrzej Bobola został ogłoszony przez Jana Pawła II patronem Polski. W 1938 r. Karol Wojtyła był bowiem świadkiem powrotu Męczennika do ojczyzny. Jak wyznał: „Jego relikwie wracały do Polski poprzez różne miasta, między innymi przez Kraków. I pamięć tego spotkania ze świętym męczennikiem pozostaje dla mnie nie zatarta. Kiedy zapoznałem się z jego życiorysem, z okolicznościami jego śmierci oraz losami pośmiertnymi, jeszcze bardziej przejrzysty stał się dla mnie ten znak, jakim jest św. Andrzej Bobola”.

Andrzej Bobola jest także patronem m.in. archidiecezji warmińskiej i warszawskiej. Święty od 1999 roku jest patronem miasta Czechowice-Dziedzice, a jego postać została umieszczona w prawej części herbu tego miasta. Jego imię nadano w Polsce wielu kościołom, kaplicom i ulicom.

Wspomnienie liturgiczne św. Andrzeja Boboli w Kościele katolickim obchodzone jest 16 maja (dies natalis).

Magdalena Osipowicz

Źródła: Św. Andrzej Bobola – patron Polski, Stowarzyszenie Ks. Piotra Skargi
https://pl.wikipedia.org/wiki/Andrzej_Bobola
https://wypracowania24.pl/religia/1900/sw-andrzej-bobola-zyciorys

Andrzeja Boboli bali się komuniści. Może nie jego osobiście, bo już nie żył, ale tego, co potrafił sprawić już po swojej śmierci. W PRL Bobola miał zapis cenzorski na swoje nazwisko, co oznacza, że nie wolno było o nim pisać, ani dobrze ani źle.

Być może komuniści powtarzali sobie z ust do ust opowieść o tym, jak bolszewicy próbowali zniszczyć jego kult. W 1922 roku wysłali komisję, by zniszczyła relikwie. Bolszewicy wyjęli ciało błogosławionego z trumny i rzucali nim o ziemię. Ku ich zdziwieniu ciało męczennika nie rozsypało się.

Miesiąc później uzbrojeni bolszewicy wykradli relikwie bł. Andrzeja i przewieźli je do Moskwy, gdzie były wystawiane w gmachu Higienicznej Wystawy Ludowego Komisariatu Zdrowia. W 1923 roku Stolica Apostolska wykupiła ciało błogosławionego w zamian za pomoc, jakiej udzielił papież głodującym Rosjanom.

Kanonizacja odbyła się w 1938 roku i relikwie św. Andrzeja Boboli już na stałe trafiły do Polski.

 

Opublikuj w mediach społecznościowych

Scroll to Top