Byliśmy u Inki i Zagończyka

Tradycją stały się już wyjazdy Bydgoskich Patriotów do Gdańska na uroczystości poświęcone Ince – Danucie Siedzikównie i Zagończykowi – Feliksowi Selmanowiczowi organizowane w rocznicę ich śmierci z ręki czerwonego kata.

Również w tym roku naszej ekipy nie mogło zabraknąć 28 sierpnia tam, gdzie nad mogiłami, w których spoczęły doczesne szczątki naszych Bohaterów, spotkali się Ci, dla których Honor i Pamięć o Żołnierzach Wyklętych to sprawy najważniejsze. Również tym razem naszą grupę wzmocnili przedstawiciele Stowarzyszenia Osób Represjonowanych w PRL “Przymierze” z Bydgoszczy z pocztem sztandarowym.

 

Podróż nad morze umilaliśmy sobie piosenką, najpierw zaczął Grzegorz Dudziński z “Otwarta Przestrzeń Światłownia” śpiewając i grając repertuar Jacka Kaczmarskiego. Kolejne piosenki tego barda zaśpiewał i zagrał Sławek Dybowski. Następnie swój repertuar zaprezentowała Wiktoria Kłopocka.

Na cmentarz dotarliśmy z małymi problemami, a to wszystko przez prowadzone remonty i prace budowlane na autostradzie i obwodnicy trójmiasta. Tak czy tak dotarliśmy na czas i co stało się tradycją, ustawiliśmy się na wzniesieniu przy płocie i rozłożyliśmy naszą oprawę, która w tym dniu składała się z naszej fany “Bydgoscy Patrioci”, flagi “Śmierć Wrogom Ojczyzny” oraz banerów “Inka”, “Mordercy” i “Szechter” całość dopełniły zarówno nasze jak i biało-czerwone flagi. Była z nami również Patriotyczna fana Kibiców Bydgoskiego Zawiszy.

Obchody 78 rocznicy zamordowania Inki i Zagończyka rozpoczęło powitanie przybyłych na tą uroczystość. Następnie odśpiewano hymn państwowy.

Następnie głos zabrał Pan Marek Szymaniak Dyrektor Gdańskiego Oddziału Instytutu Pamięci Narodowej, który stojąc przy grobach bohaterów podkreślił, że Inka i Zagończyk to postacie ciągle żywe w naszych sercach, że walka o niepodległy byt naszej ojczyzny nigdy się nie kończy, niezależnie od okoliczności.

Następnie na szczęście stosunkowo krótkie przemówienie wygłosił Emil Rojek, wicewojewoda pomorski. Krótkie bo wiedza historyczna przedstawiciela rządu RP zakończyła się na znajomości Imienia i Nazwiska “INKI”… na nazwisko “ZAGOŃCZYKA” już niestety jej zabrakło… (gdyby Pan czytał naszą relację to informujemy, że “ZAGOŃCZYK” to Feliks Selmanowicz, to ważna informacja, gdyż pozwala jednoznacznie zidentyfikować tego Bohatera, pseudonim “ZAGOŃCZYK” przybrali sobie również inni uczestnicy powstania antykomunistycznego 1944 – 1963)

To co było dalej to nieudolne próby zrównania hucpy “wolne sądy” do komunistycznego mordu sądowego na Danusi i Feliksie. Tylko powaga sytuacji i szacunek dla Bohaterów Narodowych powstrzymał nas przed jedyną słuszną reakcją na próby mieszania świętości z brudną polityką. 

… a może trzeba działać dosadnie, tak jak oni ??? w każdym razie dla takich postaw mówimy jasno… w**********.

Kolejnym punktem programu był występ Wiktorii Kłopockiej ze Stowarzyszenia Bydgoscy Patrioci, która w przejmujący sposób wykonała piękną piosenkę “Biały Krzyż” z repertuaru Czerwonych Gitar. Podczas występu odpalona została pirotechnika, która zdecydowanie wzmocniła przekaz tego utworu.

Modlitwę za zamordowanych poprowadził ks. Jarosław Wąsowicz, historyk i wielki orędownik  postaci “Inki”.

Ostatnim akordem uroczystości na Cmentarzu Garnizonowym w Gdańsku było złożenie kwiatów i zapalenie zniczy na grobach “INKI” i “ZAGOŃCZYKA”. Delegacji było sporo a dla Nas najważniejsi to Pan Andrzej Gwiazda z Małżonką oraz Państwo Anna i Andrzej Kołakowscy.Podczas gdy Nasi młodzi przedstawiciele składali kwiaty głośno po trzykroć zakrzyknęliśmy hasło “CZEŚĆ i CHWAŁA BOHATEROM!” co podchwycili pozostali uczestnicy uroczystości.

Po zakończonych uroczystościach, chwila na pamiątkowe zdjęcia i krótkie rozmowy “kuluarowe” ze znajomymi z różnych stron Polski, ale czas nas gonił a w planie była jeszcze wizyta na Westerplatte.

Westerplatte odwiedzamy by w przededniu 85 rocznicy napaści Niemiec na Polskę i wybuchu II Wojny Światowej pokłonić się niezłomnym Bohaterom, obrońcom naszych granic. Obecność w tym miejscu upamiętniliśmy wspólnym zdjęciem pod Pomnikiem Obrońców Westerplatte. Nie obyło się również bez odrobiny pirotechniki w postaci świecy dymnej i rac. 

Pobyt w tym ważnym dla każdego Polaka miejscu, za każdym razem wzbudza emocje i nastraja do zadumy nad losem tych, którzy tu w 1939 roku stawili bohaterski opór niemieckiemu najeźdźcy, który atakował z morza, powietrza i lądu. Mieli utrzymać się kilka godzin.. wytrwali 7 długich dni i nocy… wypełnili godnie swój wojskowy i patriotyczny obowiązek… a potem poszli, czwórkami, prosto do nieba…

Westerplatte się zmienia, po latach marazmu i nijakości… być może celowemu skazaniu tego miejsca na społeczne zapomnienie, coś się ruszyło, przebudowany cmentarz, pokazane pozostałości po obiektach, które do niedawna skrywała ziemia… jest jeszcze dużo do zrobienia ale widać, że to wszystko idzie w dobrym kierunku. Oby tylko nowa władza w ramach dobrej współpracy z Niemcami (tzw. “trzymaniu palca w d…”) nie zatrzymała tego procesu, ważnego dla naszego Narodu.

Niestety czas, a raczej jego brak zmusił nas do szybkiej ewakuacji z terenu byłej Wojskowej Składnicy Tranzytowej. Jeszcze tylko rzut oka na Nasze Morze (ponoć byli tacy co zdążyli zamoczyć stopy) i czas wracać do domu.

Do Bydgoszczy wracaliśmy w świetnych nastrojach, nie było osób, które kręciły by nosem na ten wyjazd, wręcz odwrotnie, Ci którzy byli pierwszy raz na wyprawie z Nami zarzekali się, że to nie był ich ostatni raz…

Dziękujemy wszystkim uczestnikom za nienaganną postawę podczas tegorocznego wyjazdu i godne reprezentowanie Naszego Miasta i Bydgoskich Patriotów. 

Dziękujemy naszym Przyjaciołom z Gdańska i nie tylko, że dane nam było się spotkać i wspólnie spędzić miło trochę czasu a jednocześnie oddać hołd Naszym Bohaterom. 

Do zobaczenia za rok.

BP


autorzy zdjęć: 

Marcin Pyrcin (dziękujemy), Bruno, Zbyszek Pluciński.



Opublikuj w mediach społecznościowych

Scroll to Top