2022.03.06
7 marca przypada 73 rocznica śmierci Majora Hieronima Dekutowskiego ps. ZAPORA.
W chwili śmierci, pomimo tego, że miał tylko 30 lat, wyglądał jak starzec z siwymi włosami, wybitymi zębami, połamanymi rękami, nosem i żebrami oraz zerwanymi paznokciami. Jego ostatnie słowa brzmiały: „Przyjdzie zwycięstwo! Jeszcze Polska nie zginęła!”.
Odeszli na wieczną wartę!
– mjr Hieronim Dekutowski “Zapora” – 19:00
– kpt. Stanisław Łukasik “Ryś” – 19:05
– por. Roman Groński “Żbik” – 19:10
– por. Edmund Tudruj “Mundek” – 19:15
– por. Tadeusz Pelak “Junak” – 19:20
– por. Arkadiusz Wasilewski “Biały” – 19:25
– por. Jerzy Miatkowski “Zawada” – 19:30
CZEŚĆ I CHWAŁA!
BP.
Poniżej prezentujemy osobisty tekst o Majorze autorstwa Pani Hanny Kumos.
7 marca 1949 roku, więzienie i katownia na Rakowieckiej w Warszawie…
Jaki ból powoduje złamana kość wie tylko ten, kto tego doświadczył. Wybity ze stawu palec potrafi przysłonić oczy mgłą bólu, a złamana kończyna powoli odbiera zmysły, trzeźwe spojrzenie na otaczający nas świat, a myśli oscylują wokół wszechogarniającego cierpienia.
Tego dnia, w godzinach wieczornych wywołany przez strażnika, w drzwiach celi stanął jakiś siwowłosy starzec.
Czy to na pewno starzec?
Nie, to trzydziestoletni mjr Hieronim Dekutowski “Zapora”, który w wyniku bestialskiego śledztwa był nie do poznania, miał kilkukrotnie połamane ręce, nogi i żebra, okrutnie zbitą twarz z powybijanymi zębami i połamaną szczęką oraz powyrywane paznokcie. W strefie wyobrażeń pozostają męczarnie jakie przeszedł major “Zapora”.
Komunistyczni oprawcy, by ostatecznie upodlić polskiego oficera, na jego ostatnią drogę odziali majora w niemiecki mundur.
O godzinie 19.00 mjr. Dekutowski padł ofiarą czerwonego terroru, zamordowany strzałem w tył głowy przez etatowego kata mokotowskiego więzienia, zbrodniarza Piotra Śmietańskiego.
Wraz z mjr. “Zaporą” zamordowano w pięciominutowych odstępach jego 6 podkomendnych i przyjaciół.
Piwnice warszawskiej katowni znowu spłynęły krwią polskich Bohaterów Antykomunistycznego Podziemia.
W 1976 roku komuniści zrównali z ziemią dom rodzinny Dekutowskich w Tarnobrzegu. Czerwona zaraza nienawidziła i bała się legendy niepokornego majora, że zadała sobie wiele trudu by zatrzeć po nim wszelkie ślady…
W Warszawie spokojnie żyje starszy pan. Cieszy się wiosną, podziwia uroki jesieni. Czasami zamieni parę słów z sąsiadami, przysiądzie na ławeczce…miły, starszy pan. To śledczy, Jerzy Kędziora, który przez wiele miesięcy nieludzko katował mjr. “Zaporę” nie niepokojony przez nikogo dożywa szuja starości, śmiejąc się z nieudolności państwa i z trzyletniego wyroku więzienia jaki otrzymał w wieku 86 lat. Bo polskie państwo “prawa” nie podejmuje żadnych poważnych kroków by ukarać zbrodniarza.
Wciąż czkawką odbija się brak dekomunizacji i układy “magdalenkowy” oraz “okrągłostołowy”.