70 rocznica śmierci BUREGO i Olejniczaka

Bydgoszcz – 30.12.2019

Autor: Hanna Kumos

“Zdradzą Cię Ojczyzno jak dziewczynę,
dzieci Twe utopią w rzekach krwi.
Nie giń Polsko.. ja za Ciebie zginę,
przecież kiedyś musi nadejść świt.”

A Kołakowski

Przedostatni, 30 dzień grudnia mijającego 2019 roku przypadł w poniedziałek. Po minionych świętach Bożego Narodzenia i przedłużonym weekendzie, wielu mieszkańców Bydgoszczy powoli wracało do zwykłej szarej codzienności. Tak jak i w latach ubiegłych, tak i w tym roku zima nie dopisała, dlatego ulice miasta, zamiast utonąć pod śnieżną kołderką, pokryła jednostajna, bezlistna szarzyzna.
Czy taka posępna aura opanowała Bydgoszcz i Białystok w piątek, w roku 1949, ciężkim dla ludzi nie mogących pogodzić się z zaistniałą sytuacją, z nową, sowiecką okupacją, tym samym oddając nastroje wielu osób? A może przyroda, jakby nie wiedząc o tragedii polskich żołnierzy, zaścieliła miasta, lasy, łąki białym puchem, wprowadzając radość, czystość, nadzieję nielicującą z dramatyczną sytuacją katowanych i mordowanych żołnierzy.
Wiele lat później, 30 grudnia w Bydgoszczy, przy akompaniamencie smutno szumiących, odartych z liści drzew, mając pod stopami nie czysty śnieg, a szarą ziemię i butwiejące liście, grupa patriotów z Bydgoszczy, Bydgoscy Patrioci, przedstawiciele Ruchu Narodowego Bydgoszcz, kibice Zawiszy i osoby przyjezdne zgromadzili się na cmentarzu przy ulicy Kcyńskiej, “Łączce Bydgoskiej”, gdzie spoczywa, powrzucana do “dołów śmierci”, prawie setka najlepszych synów ziemi Kujaw i Pomorza mordowanych w bydgoskiej katowni na Wałach Jagiellońskich.
Smutną okazją do tego spotkania, była 70 Rocznica śmierci dwóch Bohaterów Powstania Antykomunistycznego, zamordowanych przez ludobójców spod znaku czerwonej gwiazdy, sierpa i młota 30 grudnia 1949 roku. Kapitan Romuald Rajs “BURY” z przestrzeloną głową osunął się na brudną piwniczną podłogę o godzinie 19.45 w Białymstoku, Marian Olejniczak zakończył bohaterski żywot w więzieniu karno – śledczym w Bydgoszczy. I chociaż dzieliły ich setki kilometrów, chociaż umierali w zatęchłych podziemiach na dwóch krańcach Polski, jednoczyło ich jedno – wolna i suwerenna Polska, i ginąc, pod powiekami mieli Ojczyznę wolną, i to za nią oddawali swe młode życie.
O godzinie 13.00 w miejscu spoczynku bydgoskiego Bohatera, Mariana Olejniczaka, rozpoczęły się rocznicowe uroczystości. Zgromadzeni odmówili modlitwę za zmarłych, a Kolega Timek Tomasz Kłopocki z Bydgoskich Patriotów przypomniał sylwetkę zamordowanego. Złożono kwiaty i znicze. Marian Olejniczak, to jeden z niewielu bohaterów Powstania Antykomunistycznego mający swój grób.
Po modlitwie i chwili zadumy uczestnicy udali się pod tablicę upamiętniającą Żołnierzy Wyklętych, szczególnie tych, których kości po dziś dzień leżą w bezimiennych dołach. W tym symbolicznym miejscu uczczono pamięć zamordowanego Kapitana Romualda Rajsa “BUREGO”, dwukrotnego Kawalera Orderu Virtuti Militari, żołnierza odznaczonego Krzyżem Walecznych i Srebrnym Krzyżem Zasługi Wojennej z Mieczami.
Jak można uczcić żołnierza spoczywającego w “dole śmierci”? Odśpiewano hymn Polski, tej Polski, za którą walczył i zginął. Kładący na płycie pomnika zapalone białe i czerwone znicze, myślą byli przy Kapitanie “Burym”, odmawiając modlitwę, każdy w cichości serca Bogu polecał Jego duszę. Rozpostarte banery jak wyrzut sumienia wołały o pamięć i prawdę, o tym najbardziej znienawidzonym z Żołnierzy Wyklętych. Nie było człowieka, który w tych minutach nie zasmakował wzruszenia. Zaś nadzieją i otuchą napawał widok dzieci, a także bardzo młodych ludzi , wszak „Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie…” Po tych uroczystościach w skupieniu uczestnicy rozeszli się do swoich codziennych spraw, by za kilka godzin spotkać się znowu, tym razem w kościele.

Tuż przed godziną 18.00, przed kościołem pw. św. Andrzeja Boboli powoli zaczęły schodzić się osoby pragnące uczestniczyć we mszy za spokój duszy Kapitana Romualda Rajsa “BUREGO”. Wiele z nich przeżywało swoiste deja vu… Nie dalej jak miesiąc temu, 30 listopada, w 106 Rocznicę Urodzin Kapitana “BUREGO”, stali w tym samym miejscu, oczekując na mszę, a następnie na Marsz “BUREGO”, który przeszedł ulicami miasta. Minął już miesiąc, miejsce jest wciąż to samo, ci sami ludzie wyciągają dłoń na powitanie, ale jakże odmienne panują nastroje…
O godzinie 18.00 rozpoczęła się msza za spokój duszy Kapitana Romualda Rajsa “Burego”. Uczestniczyła w niej rodzina Kapitana, syn, Pan Romuald Rajs z żoną, Panią Teresą, a także młodsze i najmłodsze pokolenie rodziny Rajsów. Celebrantami byli, ojciec Rafał Kobyliński oraz ojciec superior Piotr Twardecki, który podobnie jak miesiąc temu wygłosił piękne, wzruszające kazanie odnoszące się do Żołnierzy Wyklętych, Kapitana Romualda Rajsa “BUREGO”, a także wspomniał o bohaterskiej postawie kobiet, towarzyszek życia naszych Bohaterów. Niejedno serce ścisnęły łzy i zasnuły niejedne oczy.
Po mszy uhonorowano brązowymi pamiątkowymi Medalami kpt. Romualda Rajsa “Burego” ustanowionymi przez Kapitułę ŚZŻAK Koła Pomorskiego osoby, które w znaczący sposób, swoją postawą, działalnością na różnych niwach, przyczyniają się do utrwalania prawdy historycznej kpt. “BUREGO” i propagują etos Żołnierzy Wyklętych. Odznaczono, Waldemara Reszkowskiego, Dariusza Wiśniewskiego i niestety, nieobecnego w tym dniu, Marcina Wałdocha. Medale wręczali, syn Kapitana “Burego”, Pan Romuald Rajs oraz Pan Józef Żernicki, Prezes ŚZZAK Koło Pomorskie. Wszystkim uhonorowanym tym pamiątkowym Medalem szczere gratulacje… pamiątkowym i symbolicznym. I pamiętajmy, “Medal “BUREGO” ma misję jednoczenia i umacniania wzajemnego szacunku w środowiskach patriotycznych we wspólnej walce o pamięć naszych wielkich Bohaterów, ostatniego Powstania Antykomunistycznego”.
Po mszy, przed kościołem, tuż przed godziną 19.45, godziną gdy serce Kapitana przestało bić, przy zapalonych racach, wśród okrzyków chwalących Kapitana Romualda Rajsa “BUREGO”, oddano hołd zamordowanemu oficerowi Najjaśniejszej Rzeczpospolitej. A gdy nastała cisza, z pewnością niejeden zgromadzony uczestnik uroczystości, żarliwie modlił się o odnalezienie szczątków Bohatera, bo przecież żołnierz walczący i ginący za Polskę, jak nikt zasługuje na godziwe miejsce spoczynku oraz na najwyższe odznaczenie – krzyż na swoim grobie.

Cześć Ich Pamięci!
Bohaterom Chwała!
Pamiętamy!

Opublikuj w mediach społecznościowych

Scroll to Top